jakaś społeczność, grupa ludzi; wspierałam tych ludzi, aby się uwolnili, bo jacyś czarownicy niektórych ludzi uśmiercali, a potem ich wskrzeszali. W pewnym momencie z całej tej społeczności uformowała się wielka kolumna. Spłynęło na nas srebrzyste światło z delikatnym odcieniem (poświatą) zielono-szmaragdowym.Wszyscy wyglądaliśmy jak rycerze. To był rodzaj ochrony, aby nikt nie wiedział. że wszyscy udajemy się do innego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz