wtorek, 4 grudnia 2012

KRYSZTAŁOWE PIEŚNI


To już ani nie sen, ani wizja, ani śnienie...

źródło obrazka: http://www.wallpaperhere.com/Crystal_heart_12623/download_1024x768


Wczoraj (z 3.na 4.grudnia), pierwszy raz po kilku dniach, zaśpiewałam wieczorem pełnym głosem. A potem położyłam się.Wczoraj o północy, leżałam już w łóżku i poczułam nagle, że mam wstać, zebrać wszystkie kryształy, które są u mnie, i... przytulić je. Tak zrobiłam. Każdy po kolei brałam do ręki. Przykładałam do serca, głowy i brzucha, tuliłam i słuchałam. Potem, łączyłam się z każdym po kolei i śpiewałam jakąś pieśń. A to wolności, a to miłości, a z innym - harmonii. Jeden nie chciał śpiewać, chciał pomilczeć. I wtedy usłyszałam dźwięki - jakby pobrzmiewały w moim ciele - grzechotki wypełnionej kryształkami. Następne dwa kryształy: jeden duży, a drugi mały, ale długi, chciały, żeby na nich zagrać. Zagrałam, a one śpiewały. Miałam odczucie połączenia ze wszystkimi kryształami na Ziemi. A te przytulone do mnie, były jak moje dzieci. Wiem, że to dziwne, ale tak to czułam.


źródło obrazka: http://blepfo.deviantart.com/art/Crystal-Heart-173069556