30.września
Znów wiele snów, w których spotykam w równoległych światach
(o zupełnie innej, niespotykanej TUTAJ architekturze) mężczyzn oraz kobiety i
rozpoznawałam jako części siebie, o których dawno zapomniałam. Teraz
przypominam je sobie i powoli z nimi się zapoznaję. Wiem, że mam te wszystkie
części siebie uzdrowić w sobie, połączyć i uwolnić. Jednak nie mogę ingerować w
ich sposób istnienia.
Zrozumiałam, że jeśli tworzę relacje, to nitki połączenia z
tymi istotami już nie są posplatanymi supłami, ale są zawiązane na małe
kokardki. Kokardka taka – jak kwiat energetyczny, na którym siedzi mały, delikatny
motyl – symbolizuje lekkość i wolność tych połączeń. Gdy motyle ulatują,
kokardki się rozwiązują i następuje czyste POŁĄCZENIE, które się uwalnia?