30.września
Znów wiele snów, w których spotykam w równoległych światach
(o zupełnie innej, niespotykanej TUTAJ architekturze) mężczyzn oraz kobiety i
rozpoznawałam jako części siebie, o których dawno zapomniałam. Teraz
przypominam je sobie i powoli z nimi się zapoznaję. Wiem, że mam te wszystkie
części siebie uzdrowić w sobie, połączyć i uwolnić. Jednak nie mogę ingerować w
ich sposób istnienia.
Zrozumiałam, że jeśli tworzę relacje, to nitki połączenia z
tymi istotami już nie są posplatanymi supłami, ale są zawiązane na małe
kokardki. Kokardka taka – jak kwiat energetyczny, na którym siedzi mały, delikatny
motyl – symbolizuje lekkość i wolność tych połączeń. Gdy motyle ulatują,
kokardki się rozwiązują i następuje czyste POŁĄCZENIE, które się uwalnia?
Też byłem w tych światach we śnie (jeśli mówimy o tym samym - bo mi też się rzuciła w oczy ta niespotykana nigdzie indziej architektura, chyba najbliżej temu co widziałem do tego http://1.bp.blogspot.com/-XZ0i0zXOhQk/VYIXdyIL9kI/AAAAAAAAAmQ/UbA6j41w28o/s1600/building-dreams.png ) i wydaje mi się że upływ czasu również można przedstawić raczej w formie kokardek, niż linii prostych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj.
UsuńDzięki za odwiedziny. Niesamowite są światy w snach, to fakt. ;-)
A architektura na tych rysunkach, które zalinkowałeś... "łoł", jestem pod wrażeniem.
Dziękuję.
Pozdrawiam
p.s. to twoja muzyka? - https://soundcloud.com/margatroid-derek