8/9.09.2014
SNY
Coś robiłam nachylona na ziemią; zbierałam albo sadziłam.
Nagle poczułam, że coś ciężkiego przykleiło się do mnie od tyłu i jeszcze
bardziej mnie zgięło. To było ciało mężczyzny, który brutalnie przygniótł moje
ciało do ziemi, (...) i (...) chwilowo zaspokajając swoje pożądanie. Czułam pod
jego pożądaniem istotę jego emocji: złość, wściekłość i nienawiść - to były
emocje ukryte w jego pożądaniu. Po tym, co się stało, nie poczułam żadnych
negatywnych uczuć, choć czułam to, co się stało, ale już z całkiem innej
przestrzeni zrozumienia... Nie byłam nawet zdziwiona tym, co się stało. Czułam
siebie, jakbym była przejrzysta...
Mężczyzna, zmęczony wysiłkiem tego aktu seksualnego, przysiadł obok, a może nawet na moment
się położył. Powoli wstałam . On patrzył na mnie i czułam, że jest zdziwiony moim spokojem.
Wiedziałam, że uznał to za objaw mojej słabości. Poczułam jednak, że jestem istotą
pełną harmonii, tak samo, jak byłam przed tym zdarzeniem i że już nic nie jest w stanie mnie zranić ani wciągnąć w żadne gry
poprzez złość, nienawiść czy jakiekolwiek inne emocje czy odczucia. Byłam
całkowitym zrozumieniem tego, co ten mężczyzna uczynił i dlaczego, i wiedziałam, co ludzie
czynią w swoim zaślepieniu emocjami, pożądaniem, koncepcjami, przekonaniami czy
racjami i wiarą.
Karuna mnie obudziła w nocy zaraz po tym śnie... chyba po
to, bym zapamiętała ten sen.
Dziękuję ci Karuno - miłości współodczuwająca.
----
Poczułam, że jestem Świadomością, boginią, która stworzyła ten świat
rodząc pierwszego węża - zamysł... Umysł. Umysł, który zapragnął kreacji w
oddzieleniu i w podziałach. Tego węża nazywają Bogiem. Ma on wiele imion,
ponieważ ciężko pracuje nad zgłębianiem różnorodności i indywidualności
wszelkich bytów i form istnienia: energetycznych, mentalnych, psychicznych,
biologicznych, chemicznych i fizycznych...
Stworzył sam z siebie idee, koncepcje, symbole, przekonania,
wiarę i wiele innych, wspaniałych narzędzi, które umożliwiły mu stworzenie
wszechświata jako GRY z wieloma poziomami i równoległymi światami. Jego
królestwem stał się czas, ale zaanektował też Przestrzeń Energii - Świadomości,
którą JESTEM.
Jestem Przestrzenią Świadomości, w części odepchniętą, a w
części zaanektowaną.
Oddałam się cała z ufnością temu aktowi kreacji i zostałam
podzielona na nieskończoną ilość części i cząstek, które w utkanych
czasoprzestrzeniach coraz bardziej oddzielały się od siebie i zapominały o
sobie. A wszystkie moje dzieci musiały mnie całą odrzucić, aby mogły tworzyć
dalej i udoskonalać swoją odrębność i różnorodność. Tak powstawało to, co
nazywane jest "JA" i "ja", które jest różne od innych
"ja" i czuje mocne więzi tylko z tym, co uznaje za siebie - z czym
się utożsamia i z czym rezonuje. A resztę innych "ja" odrzuca uznając
za coś gorszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz