źródło obrazka: http://uniqueself.com/
Miałam dziś piękne sny. Działo się w nich z jednej strony bardzo wiele, ale z drugiej strony widziałam to w bardzo prosty sposób. Zmieniały się wzorce – takie kolorowe “mandalki”; wcześniej były chaotycznie poukładane, jedne przykrywały drugie…
potem z wielkiego bałaganu, chaosu wyłaniały się cząstki puzzli mandalowych i przemieniały się w gwiazdy wyglądające jak kryształowe, mieniące się kolorami i pulsujące różnymi dźwiękami kwiaty… i układały się harmonijnie w jeden ogromny, kosmiczny obraz… Czułam wielką radość i obudziłam się… w błogostanie
potem z wielkiego bałaganu, chaosu wyłaniały się cząstki puzzli mandalowych i przemieniały się w gwiazdy wyglądające jak kryształowe, mieniące się kolorami i pulsujące różnymi dźwiękami kwiaty… i układały się harmonijnie w jeden ogromny, kosmiczny obraz… Czułam wielką radość i obudziłam się… w błogostanie
Dziękuję kochana Anilalah. Czytając Twoje słowa poczułam przepływ gorącej fali w sercu. Czas rzeczywiście jest dziwnym narzędziem. Swój komentarz zostawiłaś tu wczoraj. Dziś go czytam i jakby to działo się w tu i teraz.
OdpowiedzUsuńJa także przytulam Cię do serca :-)