poniedziałek, 22 kwietnia 2013

ZEROWA DATA




Dziś 22.04. śniła mi się data: ZERO. Data ZEROWA. To był jakiś “majański” znak. I całą noc do mnie wracał. Zero. Zero… Pop chyba czy 'cóś'.

Wyzerowanie. Uwolnienie. Całkowite uwolnienie. Jak wyzerowanie licznika. Oczyszczenie z przeszłości, oczyszczenie jako zerowanie karmy… ludzkości? To możliwe? W śnie przypomniałam sobie, że gdy były daty zerowane, ten dzień był dniem medytującego człowieka. Nic innego w ten dzień albo nawet w tych dniach się nie robiło tylko medytowało, łączyło ze Źródłem i oczyszczało. Ale to już jakby kiedyś mi się śniło…

Rozumiałam, dlaczego glify*) mają taki, a nie inny kształt. Widziałam na glifach zapisane kierunki i gwiazdy z kosmosu... Widziałam postaci, które są zapisane w glifach jako prawdziwe istoty. A zapisy różne rozumiałam i pojawiały mi się jako kolorowe wzorki dat i zdarzeń. Wiedziałam, że naukawcy nic z tego nie rozumieją. Odrobinkę tylko, ale ta odrobinka nie wystarcza, by mogli pójść dalej z ich zrozumieniem… Nie mogą zrozumieć, bo musieliby przyznać, że w kosmosie jest życie, że na Ziemi jest życie dużo bogatsze niż możemy sobie wyobrazić. Że co jakiś czas na Ziemi zmieniają się wzorce, według których działamy jako ludzie…

miałam zapamiętać kilka jakichś dat lub znaków i uwolnić się od reszty całkowicie. Ale dzisiaj nie zapamiętałam żadnych dat prócz tego powtarzającego się wielokrotnie zapisu zerowej daty. Może to chodzi o uwolnienie całkowite także od wszystkich dat i stąd to wyzerowywanie?

*) glify to z zapisów Ludów ze Środkowej i Południowej Ameryki...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz