SEN
Byłam w głębokiej, ciemnej jaskini. Światła w niej było bardzo mało. Na ścianach tańczyły jakieś cienie. Razem ze mną w jaskini było kilka kobiet. Stałam przed naturalnie wyżłobiona półką skalną, która w pionie rozciągała się na kilka metrów. Wszystko było zatopione w głębokiej, wilgotnej zieleni w różnych odcieniach. Na skalnej półce leżały jaja wielkości piłek golfowych. Były o konsystencji galaretowatej, także oliwkowo zielone. Razem z innymi kobietami zdejmowałyśmy te jaja z półki i rzucałyśmy do ognia płonącego za nami ogniska. Były to jaja jakiegoś węża...
...
JAWA
Rano na śniadanie gotowałam jajka. Wyszłam do pracy i zapomniałam, że jedno zostawiłam w garnku. Gdy wróciłam z pracy, w domu był smród spalonego białka. Weszłam do kuchni. Garnek stał na kuchence, a pod nim płonął gaz. W garnku jajo było pęknięte na pół, a jego wnętrze spalone. Na dnie zaczernionego garnka, prócz białych skorup została czarnobrązowa mała grudka wielkości małego paznokcia. To spalone jajo przypomniało mi sen o jajach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz